Panna Młoda – była zabójczyni (Uma Thurman) po utracie nienarodzonego dziecka, ledwo wydostając się z zamachu na swoje życie, kontynuuje swoją krwawą wyprawę, której celem jest zemsta. Ściga dawnych wspólników, zmierzając do Billa (David Carradine).
„Kill Bill: Vol. 2” zaczyna się sceną, w której Panna Młoda opisuje „krwawą satysfakcję”, jakiej doznała zabijając wszystkich zabójców z ekipy Bill'a. Jej słowa są skierowane w stronę widzów. Krwawa satysfakcja to dokładnie to, czego dostarcza scenarzysta i reżyser Quentin Tarantino. W części pierwszej poznaliśmy rzeczywistą motywację Panny Młodej. Wiemy, dlaczego postanowiła kiedyś odejść z branży zawodowych morderców, a następnie skąd wzięła się jej determinacja, by ścigać Pluton Śmiercionośnych Żmij, który próbował zabić ją i jej dziecko. Jej następnym celem jest Budd (Michael Madsen), oferma ze składu Żmij, który mieszka w przyczepie i pracuje w knajpie jako człowiek od czarnej roboty. Może i wypadł już z obiegu, ale udało mu się zaskoczyć Pannę Młodą i niczym w filmach Sergio Leone zakopać ją żywcem w cudzym grobie. Udało jej się jednak wydostać z pułapki. Powróciła więc, by w dramatycznej walce zmierzyć się z Elle Driver. Następnym jej celem ma być Bill...
Choć przeciwników jest mniej niż w części pierwszej, sceny walki w kolejnym epizodzie zostały lepiej przeprowadzone. Co więcej, Uma Thurman występuje w lżejszej roli, podczas gdy pozostała część obsady ma do zaprezentowania równie dobry występ. Pojedynek Panny Młodej z O-Ren to szczegół w porównaniu z konkretną walką Panny Młodej z Elle Driver. Timing i położenie nacisku na każde uderzenie, reakcję i praca kamery od początku do końca są przemyślane i satysfakcjonujące. Oto ostateczna bitwa pomiędzy wybuchowymi blondynkami. Nie jest piękna, ale jeśli na koniec nie czujesz na przemian radości i odrazy, lepiej sprawdź sobie puls.
Fanatyków kung fu zachwyci występ Gordona Liu. W części pierwszej Gordon grał zamaskowanego przywódcę gangu Crazy 88. Nie był to zły występ, ale rola nie bardzo pasowała do „Master Killera”, gwiazdy kung fu, która wystąpiła w takich klasykach jak: „The 36th Chamber of Shaolin” oraz „The Eight Diagram Pole Fighter”. Jednak w części drugiej Tarantino oddaje mu należny szacunek. Jako uczący Żmije mistrz kung fu Pai Mei, Gordon daje pokaz według konwencji dawnej dobrej szkoły. Tarantino przenosi nas w retrospekcji do oddalonego górskiego rejonu Chin, by zetknąć z atrybutami tradycyjnego kina kung fu. Mamy przesadne zbliżenia kamery, mistrza wyśmiewającego ucznia, sylwetki wojowników ćwiczących formy (zwykle pokazywane przy początkowych napisach), ucznia noszącego wysokimi schodami wiadra z wodą oraz doskonalącego techniki poprzez bolesne powtarzanie. Technika Eksplodującego Serca Pięciu Palców to także mały błyskotliwy dodatek. Uma Thurman ciężko trenuje, ale to Gordon tak naprawdę spija tu całą śmietankę, tak jak Sonny Chiba robił w części pierwszej. Oczywiście to wszystko nie wystarczy by się nasycić. Tarantino zostawia cię krzyczącego o więcej.
żródło: http://www.kungfucinema.com
dodał: Piter
ZOBACZ TAKŻE:
Kill Bill Vol. 1 |
8 Diagram Pole Fighter |
36th Chamber Of Shaolin |
Lady Snowblood |
Return Of The Chinese Boxer |