Chińskie sztuki walki na ekranie zyskują dosyć wyrafinowaną i zabawną cyfrową reprezentację w najnowszym animowanym komputerowo pełnometrażowym filmie DreamWork. Walki są równie dynamiczne i kreatywne jak ich odpowiednik aktorski autorstwa Yuen Woo Ping`a. Fabuła zaś jest prostą opowieścią, która opiera się na solidnym opowiadaniu i komedii sytuacyjnej.
Film składa hołd scenom również komicznym zaczerpniętym z innych bardziej tradycyjnych obrazów kung fu, np. z "Drunken Master", kiedy Po i Shifu poddają się reżimowi treningowemu z wykorzystaniem jedzenia. Idą na całość. Ich rozwijająca się walka nad miseczką klusek jest ekscytująca.
Jack Black został celnie obsadzony jako głos Po, lubiącego zabawę, introspektywnego i okrąglutkiego niedźwiadka pandy, który pracuje w sklepie z makaronem u swego ojca (James Hong). Miś marzy jednak nie o karierze sprzedawcy, ale o życiu w świecie przygód sztuk walki ze swoimi bohaterami, Wściekłą Piątką (trudno nie skojarzyć z gangiem 5 Jadów :) ). To grupa znanych uczniów sztuk walki, której przewodzi mały, ale potężny mistrz, nazwany Shifu (Dustin Hoffman). Shifu w mandaryńskim znaczy dosłownie mistrz lub nauczyciel. To imię jest ewidentną gafą kulturalną, której ludzie Zachodu mogą nie uchwycić w momencie, gdy mistrz Shifu’ego, żółw imieniem Oogway (Randall Duk Kim) nazywa swego studenta również “Shifu”. To tak jakby instruktor sztuk walki mówił do jednego ze swych uczniów “Mistrzu”.
Film sztuk walki jest tak dobry jak jego główny czarny charakter, a "Kung Fu Panda" punktuje oferując srogiego Tai Lunga, wspaniale zdubbingowanego w oryginale przez gwiazdę Dadwood, Iana McShane’a. To biały tygrys, który był kiedyś zdolnym uczniem Shifu, a teraz został zamknięty w lochach pod ciężką strażą dowodzoną przez nosorożca, któremu głosu użyczył Michael Clarke Duncan (Daredevil).
W miarę rozwijania akcji sceny walki stają się coraz bardziej niesamowite i znajome. Walka gdzie Wściekła Piątka skacze po dachach przypomina "Crouching Tiger, Hidden Dragon". Fantastyczny film akcji wuxia Lau Wai Keung’a "Duel" (2000) jest przypomniany w innej scenie na dachu, gdzie walczący lecą jak rakiety przez strop. "Kung Fu Hustle" przychodzi na myśl, kiedy Po używa swego brzucha, by wykopać Tai Lung w stratosferę.
Pomimo podobieństw do wcześniejszych produkcji sztuk walki, "Kung Fu Panda" zręcznie omija otwartą parodię. Na szczęście nie ma momentów z "Matrixa". Reżyserzy Mark Osborne i John Stevenson zręcznie powiązali elementy fabuły z wyjątkowym światem, który stworzyli.
To miejsce szczególnie zachęcające, zwłaszcza kiedy pokazywane są panoramiczne widoki, lub w przypadku tych niezwykłych animowanych momentów obrazujących świnki i króliki zamieszkujące wioskę Po, zajadających zupę z makaronem, lub po prostu milczących i nierobiących niczego szczególnego. Wyrazy ich twarzy są wspaniałe i przywołują czysty humor Aardman Animation widziany w ich filmach z Wallacem & Gromitem.
(tłumaczenie własne)
żródło: http://www.kungfucinema.com
dodał: Piter
ZOBACZ TAKŻE:
Drunken Master |
5 Venoms |
Duel |
Kung Fu Hustle |
Crouching Tiger, Hidden Dragon |
Grafika podobała mi się. Dużo się działo, fajnie stylizowane motywy chińskie. Z akcji fajne były lekcje po u mistrza Sifu. Poza tymi scenami reszta nie rzucała na kolana. Jednak jak na kreskówkę fabuła była oryginalna ani typowo zachodnia ani powielająca chińską klasykę. Gdzie pomiędzy. Jeśli to miała być komedia to za dużo smutnych momentów.
Piter
GALERIA