"Coward Bastard" to bardzo słaba produkcja Shaw Brothers. Większość fanów kina kung fu może ją bezpiecznie zignorować. Film odtwarza materiał z lepszych obrazów, zatapiając go w męcząco przesadnej komedii kantońskiej. Występy Johnego Wanga w filmach Lau Kar Leunga są wspaniałe. Tu mamy parę minut średniej akcji kung fu, przeciętne popisy akrobatyczne Yen Wah oraz kilka minut gry aktorów, którzy nigdy nie stali się kimś więcej niż gorszym klonem Jackie Chana.
Pierwsza scena walki zaczyna się po ok. 15 minutach filmu. To może być zapowiedź, że obraz nie dostarczy tego, co powinien. Pierwsza ciekawa akcja jest po kolejnych 15 minutach, kiedy Yuen Wah mierzy się na ze wściekłymi wieśniakami na polu. Scena pokazuje świetne umiejętności kaskaderskie aktora. Choreografia walk oparta jest głównie na duetach walczących przeciwko grupie. W filmie nie ma więcej jak 10-12 minut przyzwoitej akcji kung fu. Tempo obrazu jest powolne, sceny treningu-pozbawione polotu.
W "Coward Bastard" duże studio Shaw Brothers próbowało naśladować niskobudżetowe niezależne kino kung fu. Wskazuje to na ówczesną zmianę tendencji: małe firmy jak Seasonal stopniowo odbierały Shaw Brothers rynek i pozycję w lokalnym box office. Wytwórni nie powiodło się wykształcenie innowacyjności i kreatywnej wolności. To obróciło się przeciwko niej. Poza filmami Lau Kar Leung`a i Chang Cheh najlepsze kino było tworzone poza studio.
żródło: http://www.kungfucinema.com
dodał: Piter